Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Covid wywrócił moje życie do góry nogami. Sporo przytyłam, straciłam pracę.... Teraz podnoszę się i powoli buduję siebie na nowo. 1go stycznia 2023 z wagą 80 kg postanowiłam wziąć się za siebie. W okresie między styczniem a kwietniem schudłam 11 kg ale 2 wróciły i waga ustabilizowała się za 71 kg. 1go maja postanowiłam znowu się spiąć i wyznaczyłem sobie cel w maju zrzucę 4 kg. Pokazuję swoje codzienne posiłki w drodze do celu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30166
Komentarzy: 496
Założony: 22 marca 2018
Ostatni wpis: 20 czerwca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Letys

kobieta, 46 lat, Kokos

168 cm, 60.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 czerwca 2024 , Komentarze (2)

Dalej gram w kolory! Trzeba się ładować minerałami i witaminami, bo potrzebujemy ich każdego dnia ( nasza krew ich potrzebuje). 

Zaczęłam ćwiczyć z Madfit - ciekawe tylko jak długo będę to kontynuować. Chciałoby się szybko widzieć efekty , ale niestety trzeba sobie na nie zapracować. 

No nic, dopije swojego Roibosa, obejrzę odcinek “ Milionerów “ do końca a potem odpalam trening 💪

Pozdrawiam 🤗

25 maja 2024 , Komentarze (2)

Cześć wszystkim!  Od kilku dni myślałam nad kolorowym jedzeniem, żeby się podładować witaminami i minerałami. 
Być może to jakieś sygnały „ z wewnątrz”,  ale jestem dopiero co po @, więc może dlatego czuję , że muszę wybierać tego typu jedzenie. 

Morfologia u mnie na całkiem pożądnych poziomach, czuję się też bardzo dobrze, wagę trzymam na około 62 kg, aktywność fizyczna u mnie też nie najgorsza, więc mam nadzieję, że wszystko w porządku i że te moje obecne zachcianki to jedynie głos zdrowego rozsądku, żeby się dobrze odżywiać i nie schodzić na złe tory.

Już jakiś czas temu przestałam kupować słodycze ( dzieciom też kupuję je coraz rzadziej) i nawet nie mam ochoty na słodkie owoce. Dziś nawet nie kupiłam bananów ( ale to ze względu na dietę męża) a moją uwagę w sklepie przykuwały  bardziej warzywa niż owoce. 

Ostatnio sporo wolnego czasu przeznaczyłam na odnalezienie odpowiedzi na pytanie: co jeść. Jest to nie dość, że trudne zagadnienie to na dodatek ludzie ( szczególnie toutuberzy influencerzy) tak bardzo je komplikują, że można się pogubić w informacjach i dosłownie zgłupieć.

Ciekawostka z internetu: krwinka czerwona żyje tylko około 3-4 miesiące, więc ważne jest abyśmy dbali o siebie i prawidłowo odżywiali przez cały rok i  najlepiej byłoby sprawdzać ( przynajmniej morfologię ) 2 razy do roku. 

Także musimy na bieżąco spożywać produkty z np. kwasem foliowym, Wit B12, żelazem itd… itd… myślicie o takich składnikach pokarmowych, gdy komponujecie swoje posiłki  ? 

Dlatego jedzmy kolorowo, różnorodnie, rotujmy np. gatunkami mąk, mięs ( jeżeli je jemy) czy tłuszczów, i szukajmy minerałów oraz witamin w pokarmach. Nie bądźcie jak mój mąż , który podczas wspólnych zakupów wrzuca niepostrzeżenie 2 pasztety do wózka 🫠 To pewnie dla zachowania balansu 😏

Mąż jest obecnie na diecie. Idzie mu całkiem dobrze, waga powoli spada, ale naprawienie jego złych nawyków i nauczenie go jak wybierać produkty, jak i kiedy jeść itd… zajmie nam sporo czasu. Oczywiście małymi krokami ( szczególnie w odchudzaniu) świetnie dochodzi się do celu, więc myślę, że mu się uda. No chyba, że mu się odwidzi i zaprzestanie starań, ale to już musi być jego decyzja.

 Wracając do sedna mojego wpisu: wybrałam  się dziś na zakupy a to część z nich:

A tu już częściowo przetworzone: 

Dynia już podpieczona a następnie przerobiona na zupę :⬇️

Był też arbuz, ale nie zdarzyłam zrobić zdjęcia zanim został rozpoczęty ☺️



Uwielbiam kolorowe jedzenie☺️ Czy Wy też ? 
P.S. apropo Nowo Zelandzkiego kiwi 🥝, nie ma typowego meszku na skórce, jest słodkie i wręcz pyszne - uwielbiam! 

Praktycznie codziennie jem jakaś sałatę, jakieś warzywa. Jedyne z czym mam mały problem to strączki i daje radę zjeść tylko małą ilość jednorazowo. 

Niestety moje dzieci stawają okoniem i nie za bardzo dają się przekonać do warzyw, podejrzewam, że to moja wina bo dawałam im zbyt dużo słodyczy, ale robimy postępy i jest coraz lepiej. 

Jemy kolorowo i dbamy o siebie 🍓🍏🍒🥝🥦🥑🍑🫐 mniam mniam mniam 🤗 pozdrawiam !


28 kwietnia 2024 , Komentarze (5)

Niech ten dzień będzie dobry. Dla wszystkich! 

Otworzyłam rano oczy i pomyślałam: dostałam kolejny dzień, więc spróbuję go spędzić jak najlepiej potrafię. Co mogę zrobić ? Jakieś małe, drobne rzeczy, może sprawię sobie lub komuś innemu przyjemność, będę miła i po prostu będę się uśmiechać do ludzi, zjem zdrowe posiłki, zrobię sobie makijaż… 

5:30 rano, słucham jak ptaki ćwierkają, odbywa się tam istny trell, konkurs talentów ☺️

Jest pięknie, zielono i chyba nie będzie dzisiaj padać. Dzień ledwo się zaczął a już jak wspaniale napawa optymizmem ☺️

Wczoraj poszalałam z krokami 

Jakoś tak samo wyszło 😉 Trochę w pracy a potem spacer, no i uzbierało się - to mój rekord w tym miesiącu ( zwykle robię około 15 tyś dziennie). 

Z nowości odżywczych zakupiłam sobie Omega 3 Forte z firmy aliness

Dałam wiarę wartościom EPA i DHA , ale czy one są prawdziwe? W Polsce podobno nie kontroluje się rynku suplementów , każdy może je robić ( nawet ja) w chińskiej fabryce- nikt mnie nie sprawdzi 🫣

Ten preparat, który tym razem kupiłam jest ponoć produkowany w Polsce i ma niski  Totox, bo 14 ( wolniej się utlenia) innych Certyfikatów się nie doszukałam. 

Wypróbuję to opakowanie i zobaczę, być może zmienię na inny, lepiej certyfikowany, czas pokaże. 

Zaczynam dzień , zjem śniadanko czyli swoje ulubione płatki owsiane , dzisiaj z żurawiną i migdałami a potem długi spacer i niedzielny relax. 
Jeszcze Wam pokażę książkę, jaką zakupiłam 

Ma sporo fajnych przepisów . Dzisiaj na kolację zrobię sobie i mężowi sałatkę z serem halumi 

Moi drodzy, miejcie dzisiaj piękny dzień, niech Was wszystkich spotka coś miłego, ale żeby to się stało, też musicie być mili dla innych tak to działa , po prostu dobro powraca 🤗 

Możesz mi napisać, co dobrego, miłego dzisiaj zrobisz, będzie mi bardzo miło  ( chyba już jakaś dziewczyna wcześniej też proponowała takie przemyślenie- być może podłapałam to od Ciebie ?🫶 

Pozdrawiam Wszystkich !

14 kwietnia 2024 , Komentarze (3)

Lato nadciąga, zaraz zakładamy krótkie spodenki i sukienki, no i oczywiście plaża czeka na nas wszystkich , nie tylko na panie 😉 Panowie też mogliby się postarać żeby „ spuścić trochę powietrza” ze swoich „ balonów”🫣. 
Wdrażam ćwiczenia, żeby jak najlepiej prezentować się na plaży bo urlop już zaplanowany ( ciuchy jeszcze nie kupione). Głównie chcę się skupić na brzuchu. 
Zimą niestety zaniedbałam ćwiczenia, ale teraz biorę się za siebie💪

A tutaj moja niedawna inwestycja w swoje zdrowie: 

Koszt bagatela 70 zł 🙁 Jednak właściwości podobno niesamowite. Co prawda nie jest świeży, ale od czegoś trzeba zacząć. 
Idę pochodzić, pobiegać, poćwiczyć i napawać się tą niedzielą .

Pozdrawiam wszystkich , zadbajcie o siebie ! 
😘

3 kwietnia 2024 , Komentarze (3)

Dziś myślałam, że nie wstanę z łóżka.  Aż tak leniwie to dawno się nie czułam. Czy to przez zjedzony w ostatnim czasie cukier a może coś całkiem innego ? Nie wiem. 

Zrobiłam sobie herbatę, usiadłam i odpaliłam Vitalie, żeby na szybko przejrzeć wpisy, ale nie byłam w stanie czytać - dosłownie litery zlewały mi się w całość, 🤷‍♀️…

Poza tym miałam wrażenie, że zbiera mi się na wymioty, ale to uczucie w miarę szybko minęło. 

Zmierzyłam sobie ciśnienie i było w normie. Nie wiem co to było, mam tylko nadzieję że jutro już obudzę się w dużo lepszej formie. 

Wraz z upływem kolejnych godzin czułam się już coraz lepiej i udało się zrealizować plan , czyli zaliczyłam suplement błonnika , Omegę 3 , wodę z octem , wzięłam też multiwitaminę z obiadem i wyrobiłam kroki ( znowu ponad normę ) 

Jedzeniowo było w miarę w porządku. Owsianka + skyr , później warzywa, humus i pieczywo chrupkie z sezamem. Na przekąskę orzechy nerkowca, żurawina i jabłko a na obiad zupa pomidorowa z makaronem. 
Na kolację znowu humus z warzywami i pieczywem chrupkim + ugotowane jajo ( znalezione w czeluściach lodówki ) które ostało się ze świąt 😉

Mięso  z rosołu załatwi mi i mężowi jutrzejszy lunch do pracy (do torlilli  z sałatą , pomidorem, avocado i serem). 

Część wywaru odlałam i jutro zrobię na nim zupę jarzynową ( z mrożonymi warzywami i kaszą ) - dzieci już się nie mogą doczekać 🙄

Kwiecień, plecień ale to nic, śpiew ptaków rekompensuje wszystko i napawa optymizmem na nie uchronne i szybkie nadejście ciepłych dni ☺️☺️☺️☺️ 

Pozdrowienia dla wszystkich! 



2 kwietnia 2024 , Komentarze (2)

Lecimy z tym dniem 💪

Wstałam przed szóstą i z jakimś takim totalnym brakiem energii. Ale że dziś dzień wolny to mimo wszystko chęć do życia jest 😅


Podejrzewam, że to moje gorsze samopoczucie to wynik około świątecznego jedzenia: słone/ słodkie / pomieszanie z poplątaniem + błonnik i chyba mimo wszystko za mało wody. 

Na wadzie jakaś awaria albo żart ( spóźniony, „po- pryma- aprilisowy”)  nie będę się tym przejmować bo wiem, że za kilka dni wszystko się unormuje . 

Zrobiłam sobie herbatę malinową i czekając, aż wystygnie wzięłam Omegę 3 popijając wodą. Po herbatce i zaliczeniu kibelka poszłam na spacer połączony z truchtem. Udało się wykręcić prawie 6 tys krokow.

Następnie przygotowałam sobie błonnik z ciepłą wodą i sokiem z cytryny. 
Czekając, aż napęcznieje zrobiłam sobie szybką owsiankę ( jem praktycznie codziennie na śniadanie ): 3 łyżki płatków, 10 g mielonych orzechów, 10 g pestek dyni, trochę mrożonych jagód+ mleko.


Nastawiłam pralkę. 

Mój błonnik już gotowy do wypicia. 

Wypiłam a owsiankę odstawiłam do ostudzenia, napęcznienia i poszłam pod szybki prysznic. 
Po jakichś 20-25 min zjadłam śniadanie 

I jabłko 🍏, moje ulubione to ostatnio Golden delicious 😋 

Z ciekawości policzyłam i to maleńkie bardzo niewinnie wyglądające śniadanie miało około 400 kcal . 
Czuję się pełna. 
Razem przyjęłam jakieś 7 g błonnika. Było za mało białka, ale nie mam akurat żadnego jogurtu w domu, dlatego tak słabo ( nadrobię to później). 

Wyjęłam pierś kurczaka do rozmrożenia na obiad , wyszykowałam się i czas ruszać na zakupy spożywcze. 
Dopiero początek dnia, więc później zrobię update.

*edit*
Wracam na koniec dnia, żeby dodać kilka zdań. 
Udało mi się zjeść w miarę przyzwoity lunch 


 A na obiad zjadłam coś bardzo podobnego , bo też grillowaną pierś kurczaka tyle że z ziemniakami i buraczkami. Tyle na temat jedzenia, chodź na tym się nie skończyło . 

Wypiłam prawie 3 l wody ( w czym 4 herbaty zielone - bez kofeiny). 

Miałam ambitne plany na dzisiaj, ale za dużo to się nie narobiłam. Tyle tylko, że poszłam jeszcze raz na spacer i w sumie dzisiejszy wynik to 

Także całkiem nie najgorzej. Obejrzę jeszcze Kanapowczynie i dzień będzie zakończony. 

Miłej nocy i do następnego 😘

1 kwietnia 2024 , Komentarze (7)

Z wagą u mnie już ok ( choć przypominam, że było 80 kg także sukces odnotowany i póki co utrzymany w ryzach✔), ale że trzeba stale nad sobą pracować, to na kwiecień startuję z pomysłami: 

- dołączyłam do wyzwania Marchewki "300 tyś kroków w kwietniu"

- wdrażam nawyk picia wody + błonnik 30 minut przed śniadaniem

- wdrażam nawyk picia wody + ocet jabłkowy 30 min przed obiadem

<<<<Tak a propo , czy wiecie, że należy pić wodę 30 min przed każdym posiłkiem, nie pić w czasie posiłku a dopiero godzinę po nim? - to tak na marginesie, jeżeli ktoś tego nie wiedział 😉>>>>

- pilnuję codziennej suplementacji  Omega 3 ( 2 razy dziennie po łyżeczce ) 

To takie małe kroczki dla człowieka w wielkie kroki w drodze po zdrowie 😊😊

31 marca 2024 , Komentarze (10)

I skończyła się leniwa zima, jakoś przetrwałam i udało mi się nie przytyć chodź aktywność była znikoma - tyle co nic! 

Starałam się odżywiać jak najlepiej: było sporo warzyw i suplementacja witamin i minerałów. Muszę jednak przyznać, że takie zdrowe odżywianie znacząco odczuwałam po kieszeni, ale czy warto oszczędzać na zdrowiu? 

Trochę experymentowałam w kuchni a jednocześnie starałam się dbać o jelita, nawodnienie i systematyczne wypróżnianie ( to bardzo istotne 👍). Z nowości w moim żywieniu to  np. błonnik witalny. 


Używałam tylko łyżeczkę dziennie , rano przed śniadaniem i mam wrażenie, że 2 l płynów dziennie to przy suplementacji błonnika za mało.

Nie wiem , naprawdę nie mam pojęcia jak WHO ustala dzienną ilość zalecanego błonnika ( mówią o ilości od 25- 40 g dziennie). Osobiście jem około 20-25 g dziennie i muszę przyjąć ponad  2 l płynów żeby nie mieć od tej ilości zaparć. 
 Stosuję też czasami inulinę z cykorii ( lubię jej smak, przypomina mi mleko w proszku z dzieciństwa).
A wy? Czy stosujecie suplementację błonnika? 

Idzie lato, myślę już o lekkich strojach, sukienkach, plażingu… Rycząca 40tka to jest to 😎🥳

Mam też ochotę na jakieś 90-cio dniowe wyzwanie. Macie jakieś fajne pomysły co można zrobić, osiągnąć, poprawić w ciągu 90-ciu dni???

Jestem otwarta na pomysły ☺️



19 marca 2024 , Komentarze (3)

Trochę mnie tu nie było, co się zmieniło od ostatniego wpisu? 
Sezon zimowy bardzo mnie spowolnił ( mniej aktywności fizycznej ) i trochę odbiło się to na mojej wadze (+ 1-2 kg).

 Jednak w marcu zaczęłam być już bardziej aktywna a poza tym prowadzę dość rozsądny tryb życia i sposób jedzenia , dlatego waga wróciła do 61 kg. To moja idealna waga. Czuję się w niej świetnie, ubrania dobrze leżą , w skrócie „to moja waga”. 

Chciałam Wam dzisiaj polecić jeden produkt a jest nim kefir. 
No tak, nic nadzwyczajnego, każdy zna niektórzy stosują. Czy wiecie co jest w jego składzie ? 

Oto moja polecajka 

Skład 

Aż osiem szczepów bakteryjnych!!! 

Cudowny, naturalny probiotyk. Wzbogaca florę jelitową dzięki czemu wzmocni układ odpornościowy, poprawi perystaltykę i pracę jelita, wspomoże regulację wypróżniania itd…. 
Poza tym białko , dużo wapnia , Wit D , Wit B i z pewnością dużo więcej wspaniałych właściwości . 
Polecam! 

Sama staram się stosować takie perełki w swoim żywieniu, bo chemia z „ żywności” wykańcza nasze układy pokarmowe, czy macie tego świadomość ?

Stosujecie np. kiszonki? Dbacie o błonnik w diecie? Nawodnienie? Co suplementujecie? 

A może w kółko jecie tylko kanapki, pijecie tylko kawę i na szybko wciągacie jakiegoś wafelka? 
Kiedy ostatnio zjadłaś jabłko, albo buraki do obiadu? 

Dbajcie o siebie 😘

13 lutego 2024 , Komentarze (11)

Wczoraj po zrobieniu  ostatniego wpisu, gdzie podsumowałam co zjadłam, natchnęła mnie refleksja odnośnie olejów w mojej kuchni. No bo jak to jest z tym rzepakowym? Słonecznikowy wiem, że kompletnie nie nadaje się do smażenia, ale używałam go do surówek, ze względu na wysoką zawartość witaminy E. Oliwa wiadomo, że dobra i w sumie to najwięcej jej używam, no ale ten rzepakowy zaczął mnie wczoraj nurtować...

W TV co chwilę rekalamy rzepakowego, pani Bosacka wychwala jego wysoką zawatrość Omega 3 (choć rzeczywiście znalazłam informację, że stosunek Omega 3 do 6 jest dobry, bo 1:2 a to w porządku), wszędzie każdy smaży w nim frytki..... no to używać, czy nie używać? No i na czym smażyć? Czy warto w domu smażyć na rzepakowym??

Wczoraj cały wieczór spędziłam na znalezienu na Youtubie odpowiedzi na te pytania. 

Po kilku filmach od różnych "znawców " tematu olejów, tłuszczy jestem przerażona tym co sobie uświadomiłam ( jeżeli oczywiście ci "znawcy" mają rację i mnie nie oszukują). 

Moje wnioski w pigułce:

- żegnam się z olejem rzepakowym, bo nie jest dobrym wyborem do smażenia a jeśli chodzi o Omega 3, to istnieją lepsze źródła, 

- żegnam się z olejem słonecznikowym, 

- rezygnuję całkowicie z głębokiego smażenia,

- do smażenia będę używać od teraz nierafinowanej olivy ( szokujące, ale to chyba jednak najlepszy wybór). Przekonał mnie do tego Marek Skoczylas, ale ogólnie ograniczę smażenie do minimum- smażenie niszczy serce a zresztą cały organizm. Kupiłam też tłuszcz z kaczki do krótkiego smażenia ( mam nadzieję, że to dobry wybór). Myślę nad kokosowym, ale sama nie wiem...( może mi ktoś coś podpowie??)

- poza tym zaczynam rozumieć, że kwasy Omega 6 nas niszczą (prawdopodobnie wszyscy mamy w organizmie ogromne ilości Omega 6 i znikome Omega 3- tak nas truje przemysł spożywczy. Omega 6 jest nie dość że we wszystkich olejach, orzechach, nasionach, w serach, mięsie, jajach to prawie w całej żywności przetworzonej ( ciastkach, słodyczach, wyrobach z cukierni i wielu, wielu inych ....) A powinniśmy spożywać oba kwasy w proporcji 1:1. 

Podobno wielu z nas ma ich w organiźmie Omega 6 do Omega 3 w proporcji sięgającej nawet 20:1 = CHORUJEMY, jesteśmy wiecznie zmęczeni,mamy bóle stawów, choroby skórne,  ciężko wychodzimy z choroby itd...itd...

Wprowadzam zmiany , natychmiast! Wkurza mnie ten cały przemysł spożywczy! Trują nas na potęgę! 

Omega 3 ( w pełnym składzie, czyli ALA, EPA i DHA) oczywiście jest w tłustych rybach ( które nie dość, że drogie to zatrute metalami ciężkimi lub karmione paszą ( czytaj Omega 6). Normalnie dramat. 

Gdzie szukać Omega 3? Najlepiej mimo wszystko w suplementach, choć veganie używają algi morskie i zielone warzywa, ale to inny tamat ( nie będę się w to zagłębiać). 

Co prawda suplementuję już jakiś czas Omega 3, ale teraz tylko się utwierdziłam w przekonaniu, że warto i trzeba to robić, ale przede wszystkich, trzeba wyeliminować tyle Omega 6 z diety, ile się da. Dla dzieci kupiłam Omega 3 w żelkach, mają pomarańczowy smak i moje dzieci je polubiły. Nie mieszkam w Polsce i one raczej nie są u was dostępne, ale Muller chyba robi Omega 3 w żelkach. Te moje były drogie bo za 27 sztuk zaplacilam ponad 16 euro, ale coś za coś. Mam nadzieję, że spełnią swoją rolę.

 Na tą chwilę muszę ograniczyć słonecznik ( którego jadłam bardzo dużo) a o innych produktach ze swojej kuchni muszę się poduczyć. No cóż, człowiek uczy się co rusz czegoś nowego. Tylko dlaczego nas nie informują i cały czas nieświadomie się trujemy??? Mamy chorować i nie wiedzieć jak sobie pomóc? Polegać na chemii z recepty gdy jest już bardzo źle, a co z profilaktyką?? 

CIEKAWOSTKA: 3 ORZECHY WŁOSKIE dziennie dostarczają nam dzienną dawkę kwasów ALA ( jednego z Omega 3). Nie zawierają niestety kwasów EPA ani DHA ( dwoch innych należących wspólnie do Omega 3) bo te są w rybach, jednak mimo wszystko warto jeść codziennie 3 orzechy włoskie, bo jepsze samo ALA niż nic! 

Ci z WAs,  którzy są w temacie, może mi coś mi podpowiedzą a ci, których może zaciekawił mój wpis, może pomyślą nad olejami, które sami stojują, na czym smażą....

Ja znikam do sklepu po orzechy włoskie! Pozdrawiam i dbajcie o siebie!

P.S. Pani Natalia Samarec- moje odkrycie na Yoytubie. Polecam film " Wszystko o Omegach, 3,6,9". 

Bądzcie zdrowi!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.