Wczoraj po zrobieniu ostatniego wpisu, gdzie podsumowałam co zjadłam, natchnęła mnie refleksja odnośnie olejów w mojej kuchni. No bo jak to jest z tym rzepakowym? Słonecznikowy wiem, że kompletnie nie nadaje się do smażenia, ale używałam go do surówek, ze względu na wysoką zawartość witaminy E. Oliwa wiadomo, że dobra i w sumie to najwięcej jej używam, no ale ten rzepakowy zaczął mnie wczoraj nurtować...
W TV co chwilę rekalamy rzepakowego, pani Bosacka wychwala jego wysoką zawatrość Omega 3 (choć rzeczywiście znalazłam informację, że stosunek Omega 3 do 6 jest dobry, bo 1:2 a to w porządku), wszędzie każdy smaży w nim frytki..... no to używać, czy nie używać? No i na czym smażyć? Czy warto w domu smażyć na rzepakowym??
Wczoraj cały wieczór spędziłam na znalezienu na Youtubie odpowiedzi na te pytania.
Po kilku filmach od różnych "znawców " tematu olejów, tłuszczy jestem przerażona tym co sobie uświadomiłam ( jeżeli oczywiście ci "znawcy" mają rację i mnie nie oszukują).
Moje wnioski w pigułce:
- żegnam się z olejem rzepakowym, bo nie jest dobrym wyborem do smażenia a jeśli chodzi o Omega 3, to istnieją lepsze źródła,
- żegnam się z olejem słonecznikowym,
- rezygnuję całkowicie z głębokiego smażenia,
- do smażenia będę używać od teraz nierafinowanej olivy ( szokujące, ale to chyba jednak najlepszy wybór). Przekonał mnie do tego Marek Skoczylas, ale ogólnie ograniczę smażenie do minimum- smażenie niszczy serce a zresztą cały organizm. Kupiłam też tłuszcz z kaczki do krótkiego smażenia ( mam nadzieję, że to dobry wybór). Myślę nad kokosowym, ale sama nie wiem...( może mi ktoś coś podpowie??)
- poza tym zaczynam rozumieć, że kwasy Omega 6 nas niszczą (prawdopodobnie wszyscy mamy w organizmie ogromne ilości Omega 6 i znikome Omega 3- tak nas truje przemysł spożywczy. Omega 6 jest nie dość że we wszystkich olejach, orzechach, nasionach, w serach, mięsie, jajach to prawie w całej żywności przetworzonej ( ciastkach, słodyczach, wyrobach z cukierni i wielu, wielu inych ....) A powinniśmy spożywać oba kwasy w proporcji 1:1.
Podobno wielu z nas ma ich w organiźmie Omega 6 do Omega 3 w proporcji sięgającej nawet 20:1 = CHORUJEMY, jesteśmy wiecznie zmęczeni,mamy bóle stawów, choroby skórne, ciężko wychodzimy z choroby itd...itd...
Wprowadzam zmiany , natychmiast! Wkurza mnie ten cały przemysł spożywczy! Trują nas na potęgę!
Omega 3 ( w pełnym składzie, czyli ALA, EPA i DHA) oczywiście jest w tłustych rybach ( które nie dość, że drogie to zatrute metalami ciężkimi lub karmione paszą ( czytaj Omega 6). Normalnie dramat.
Gdzie szukać Omega 3? Najlepiej mimo wszystko w suplementach, choć veganie używają algi morskie i zielone warzywa, ale to inny tamat ( nie będę się w to zagłębiać).
Co prawda suplementuję już jakiś czas Omega 3, ale teraz tylko się utwierdziłam w przekonaniu, że warto i trzeba to robić, ale przede wszystkich, trzeba wyeliminować tyle Omega 6 z diety, ile się da. Dla dzieci kupiłam Omega 3 w żelkach, mają pomarańczowy smak i moje dzieci je polubiły. Nie mieszkam w Polsce i one raczej nie są u was dostępne, ale Muller chyba robi Omega 3 w żelkach. Te moje były drogie bo za 27 sztuk zaplacilam ponad 16 euro, ale coś za coś. Mam nadzieję, że spełnią swoją rolę.
Na tą chwilę muszę ograniczyć słonecznik ( którego jadłam bardzo dużo) a o innych produktach ze swojej kuchni muszę się poduczyć. No cóż, człowiek uczy się co rusz czegoś nowego. Tylko dlaczego nas nie informują i cały czas nieświadomie się trujemy??? Mamy chorować i nie wiedzieć jak sobie pomóc? Polegać na chemii z recepty gdy jest już bardzo źle, a co z profilaktyką??
CIEKAWOSTKA: 3 ORZECHY WŁOSKIE dziennie dostarczają nam dzienną dawkę kwasów ALA ( jednego z Omega 3). Nie zawierają niestety kwasów EPA ani DHA ( dwoch innych należących wspólnie do Omega 3) bo te są w rybach, jednak mimo wszystko warto jeść codziennie 3 orzechy włoskie, bo jepsze samo ALA niż nic!
Ci z WAs, którzy są w temacie, może mi coś mi podpowiedzą a ci, których może zaciekawił mój wpis, może pomyślą nad olejami, które sami stojują, na czym smażą....
Ja znikam do sklepu po orzechy włoskie! Pozdrawiam i dbajcie o siebie!
P.S. Pani Natalia Samarec- moje odkrycie na Yoytubie. Polecam film " Wszystko o Omegach, 3,6,9".
Bądzcie zdrowi!
ognik1958
11 marca 2024, 12:30Wiesz u nas duże opakowanie kapsułek omega kosztuje oki 150 zl i starcza mi to na jakieś dwa miesiące zaszywając je tak rano i wieczorem i uważam ze warto a tak w ogóle witamy w klubie zwycięzców co jedynie martwią sie jak ten sukces utrzymać i to na dłużej bo...jestem tu długo i rożnie bywa a najczęściej ludziska wymiękają i sie z Vitalki zwijają po angielsku jak im waga wraca .a mój patent nie spocząć na laurach -patrz "dziesiateczka ognika" -powodzenia
Marieke
13 lutego 2024, 17:00Też czuję się zagubiona w tym oceanie (często sprzecznych) informacji 🫤 Staram się nie smażyć zbyt często, a jeśli już, to używam oliwy z masłem klarowanym lub oleju kokosowego. Nie wiem, czy to dobre wybory, ale na razie trzymam się zdrowo 🙂
ognik1958
13 lutego 2024, 13:15Koleżanko ....diabeł to tkwi w szczegółach ile tego w jadle I I czy mieści się to w ogólnym bilansie kal. tak po wsiem tj. Jadło -PPM*PAL-ćwiczenia .....by było tak na minusie te 200-400 kcal I to daje spokój by nie było nawrotu na wadze uff no i jakieś cwiczenia na spalanie..dobre a omega 3 cóż w ampułkach z rańca I na wieczór I się nie martwić i do przodu byleby nie w górę oczywizda ...na wadze powodzenia tomek
Himawari
13 lutego 2024, 13:05Dla dzieci lepsze, niż żelki, będą krople:) ja wybieram właśnie te, które są pozyskiwane z alg morskich.