Niestety ten dzień zmarnowałam i został spisany na straty.
Rano postanowiłam upiec chleb No i popłynęłam. Kromka za kromką, potem jakieś załamanie, No i wpadłam w jakiś tryb wciągania czegokolwiek😔 Niestety tak działa na mnie chleb, jak narkotyk.
Na szczęście w domu nie mam słodyczy, ani produktów typu czipsy. Zjadłam np. pół słoika ogórków konserwowych … Ale i tak jak policzyłam wszystkie kalorie do kupy to wyszło mi ponad 2000.
Na szczęście to było wczoraj.
Muszę wyciągnąć wnioski z tego dnia, zapamiętać tą lekcję i nie popełniać kolejny raz takich błędów.
Dziś jest kolejny dzień i trzeba iść dalej z podniesioną głową.
Pozdrawiam wszystkich😘