Wczorajsze menu:
- śledź z burakami w śmietanie, kromka żytniego,
- kawa, ciastka
- 2 pałki z kurczaka z ziemniakami (pieczone), mizeria,
- zupa z soczewicy.
Jakieś 1900 kcal.
Aktywności brak (trochę wstyd).
Skąd tytuł? Ano jak się okazało po ostatnim przeglądzie, że mam 8 plomb do wymiany... najpierw trafił mnie jasny szlag, a potem się przejęłam. Ale jak tak myślę to od usuwania torbieli z żuchwy plomby trzymały się ładnie i nikt ich nie chciał ruszać. To jak z kosmetykami - jak się kończą to wszystkie na raz. To ja mam tak z zębami, jak się plomby posypały to zbiorowo 😂 śmieję się, ale to będzie bolało, przede wszystkim finansowo.
Od kiedy mnie uświadomiono, że stan moich zębów to nie tylko efekt złego dawkowania antybiotyku w dzieciństwie, ale też syndrom Sjogrena, a co za tym idzie jakość śliny, dostałam małpiego rozumu i myję zęby po każdym kontakcie z jedzeniem. W związku z tym, że może nie być to do końca dobre dla szkliwa siłą rzeczy poprzestaję na posiłkach głównych, a przekąski i przegryzki zaczęłam mieć w głębokim poważaniu. Dobra moja!
Ciekawostka - podobno gumy do żucia i cukierki na bazie ksylitolu dobrze robią na zęby. Czy to znaczy, że powinnam nakupić landrynek? 🤣
Vitalia mi trochę szaleje. Co innego mam na tablicy, a inne rzeczy wyświetlają mi się przez menu (w sensie, że nie wszystkie). Ciekawe ile komentarzy przegapiłam i na nie nie odpowiedziałam 😔