W piątek i sobotę przygotowałam trochę potraw dla teściowej w czasie mojej nieobecności związanej pobytem w sanatorium.
pulpety i mielone zrobiłam wcześniej i pomroziłam. Zaopatrzyłam lodówkę tesciowej w 4 rodzaje zup by nie było monotonnie. Noga boli mniej, cieszę się że idzie w dobrą stronę. W ogrodzie susza kolejny krzew będzie do wycięcia, mimo podlewania brązowieją liście, a kalina ma 18 lat i była pięknym krzewem być może jakaś choroba. Cieszę się na przyszły wyjazd do sanatorium. Dostrzegam w sobie brak motywacji, sił i radości w codzienności. Do wielu zadań muszę się zmuszać.😪
red_velvet
1 czerwca 2025, 21:09Mega pracę wykonałaś, podziwiam, to tyle roboty 🤩
zlotonaniebie
1 czerwca 2025, 19:33Ilości imponujące, ja mojej mamie tyle nie gotuję 🙂 wcale się nie dziwię, że nie masz werwy do tego pichcenia w takiej ilości. Jedź, wypoczywaj I zapomnij o codzienności 🏖
dorotamala02
1 czerwca 2025, 19:21Podziwiam pracę w kuchni,dużo tego i różnorodnie.teściowa ma prawdziwy skarb w Tobie.Wspaniale że jedziesz i będziesz ćwiczyć.widać że to pomaga i cieszę się że jest lepiej. Miłego pobytu😘