Witam :)
Dawno mnie znowu nie było. Zauważyłam ze jak mi idzie coś źle to już na 100% 🙄 Tak samo jak idzie dobrze 🤪 To jest ten kryzys 40- latki o którym tyle się mówi ale nikt w prost nie mówi że te zawirowania hormonalne robia sieczkę z mózgu i systemu nerwowego . Na coś zawsze można zwalić swoją niedole 🙄 Już nawet nie będę opowiadać bo to jest aż żenujące że ciągle coś nie tak . Na przykład teraz siedzę w domu z corka chorą na szkarlatynę a moja motywacja nadal jest na wczasach .
Jedyne z czego jestem zadowolona to rozwijanie się w kuchni. Zawsze miałam problem z dieta a teraz bardzo się staram gotować i kreować dania , oczywiście z pomocą netu i Fitatu ale jedzenie ostatnio wychodzi mi coraz lepiej.
Wszystko wywarzone , wymierzone i dla mnie smaczne . Niestety , nadal nie ma aktywnosci fizycznej oprócz chodzenia i rolowania. Łydka nadal nie daje mi możliwości trenowania tak jakbym chciała. Postanowilam być po za tym wszystkim i od poniedzialku reguluje swój dzien . Staram się wysypiać, codziennie robić 7 km spaceru I rolować stopy oraz Achillesa. Udało mi się wypełnić plan przez cztery dni i jutro chce zaczac regularne treningi , nawet krotkie po 20 min aby przywrócić nawyk i nakręcić metabolizm . Mam też pomysl na wyzwanie od pierwszego dnia lata 😁 Tak bardzo chcialab6m sie wreszcie zorganizowac mimo przeciwnosci , irytujace jest kiedy nie masz nad niczym kontroli .
Jeden z moich licznych podpunktòw to robienie wpisow tu i na insta bo dawno tego regularnie nie robilam . Fajnie by bylo poczuc sie znowu w dobrym rytmie .
Tymczasem milego weekendu a ja melduje sie od poniedzialku.
Pozdrawiam 🥰